23.02.2015

Rozdział 24 [ Twitterowy Książę ]

     Dziewczyna spojrzała ponuro na kolorowe menu kawiarni. Nie miała na nic ochoty, ale z nudów kolejny raz przeglądała kartę, której niektóre kombinacje możliwych napoi nawet ją zadziwiały. Położyła łokieć na stole, podpierając policzek na otwartej dłoni. Bezmyślnie przerzuciła kolejną stronę. Siedziała już tutaj z dobre pół godziny, a osoby, z którą się umówiła, jak nie było, tak nie ma.
     Wyjęła z kieszeni smartphone, upewniając się, że przyszła na dobrą godzinę. W razie czego zajrzała ponownie do galerii telefonu, przeglądając screeny ich rozmowy odnoszącej się do spotkania. Zaczęły ją dręczyć domysły. W końcu nie była pewna, z kim się umówiła, rozmówca nie chciał wyjawić jej nic na temat swoich danych osobowych.
     Tak, to zdecydowanie nierozsądne. 
     Uśmiechnęła się pod nosem, zauważając, że zachowuje się jak jej przyjaciel, a raczej jej były przyjaciel. Jej były przyjaciel, który teraz robi rzeczy głupsze od tych, przed którymi ją zawsze ostrzegał. Czuła się niezręcznie, gdy nie było go przy niej. Już dobrych parę razy chciała do niego zadzwonić i o wszystkim opowiedzieć, ale wtedy przypominała sobie, że on nie chce jej znać. Nie widziała go od dwóch dni. Dzień po kłótni nie była w stanie pójść do szkoły, a dzisiaj chłopak nie pojawił się na żadnej lekcji, co gdzieś w głębi ją zmartwiło. Przypuszczała, że spędza czas z nim, ale mimo wszystko nastolatek opuszczał zajęcia, co kiepsko wpływało na jego oceny, a nauczyciele powoli zaczęli podejrzanie patrzeć na jego nieusprawiedliwione nieobecności. Miała dość ukrywania go pod różnymi wymówkami, o których on sam nie miał nawet pojęcia. Kiedyś całymi dniami chociażby SMS-owali, a teraz nic. Odrzuciła od siebie ponure myśli, chcąc skupić się na swoich sprawach. Przecież nie była jego niańką...
     A jeżeli jej Twitter'owa znajomość była tylko okrutnym żartem? Co, jeżeli umówiła się z jakimś pedofilem lub kimś gorszym?
     W obawie rozejrzała się po kawiarni, aby mieć pewność, że w razie czego są tutaj ludzie, którzy zadzwonią po pomoc. W kącie dwie kobiety rozmawiały z ożywieniem, popijając shake'i, przy oknie siedział wczytany w gazetę mężczyzna, a na jego stoliku stały już trzy opróżnione kubki po kawie. Przez myśl przeszło jej, czy taka ilość jest dobra dla zdrowia i to o tej godzinie.
     Dzwonek wiszący na drzwiach, informujący o tym, że ktoś wszedł do środka, wyrwał ją z zamyśleń o bezpiecznej ilości wypitej kawy. Wróciła jednak do rozmyślań o tajemniczym gościu. A jeżeli się z nim nie dogada? Przygryzła wargę, coraz bardziej się stresując. Może ją wystawił?
     Przez moment miała wrażenie, jakby akcja jej serca zatrzymała się, gdy ktoś odsunął krzesło obok niej. Z nadzieją spojrzała na przybysza, jednak po chwili znów westchnęła zażenowana. Nie dość, że ktoś ją wystawił, to jeszcze teraz towarzystwa postanowił dotrzymać jej Felix. Nie, żeby narzekała, ale akurat dzisiaj nie miała humoru do zachwycania się jego obecnością. Obiegła go wzrokiem, gdy zajmował miejsce obok. Musiała przyznać, że mimo wszystko był przystojny. W sumie każdy dupek był „ciachem”, dokładnie jak on, jeżeli to, co słyszała na jego temat, było prawdą.
     – Cześć. – Rzucił, również podpierając twarz na dłoni, jakby parodiował nastolatkę.
     – Cześć. – Mruknęła, ignorując jego zachowanie. – Czekam na kogoś.
     – Na kogo? – Spytał, uśmiechając się ironicznie.
     Przyjrzała się uważnie jego twarzy. Może tacy jak on nie byli niemili, może po prostu tak wyglądał ich zwyczajny uśmiech. Nie lubiła skreślać kogoś, dopóki nie poznała jego prawdziwego charakteru. Przez plotki miałaby go znienawidzić? W podobnym wypadku powinna była kilka lat temu zerwać z Stilesem przyjaźń, też uważała, że zalicza się do „ciach” i również słyszała o nim niemiłe pogłoski. W sumie to on teraz zerwał z nią przyjaźń przez takie brednie.
     Przypomniała sobie słowa Lawsona, o tym, że Gaterson niby jest mordercą. Nie wyglądał na takiego. Może przypominał twardziela, ale w poważnych sytuacjach z nożem w ręku nie potrafiła go sobie wyobrazić.
     Zauważyła, że wpatruje się w jego oczy zdecydowanie za długo, dlatego odwróciła wzrok, odpowiadając zgryźliwie na jego pytanie:
     – Na kogoś.
     – Ale na kogo dokładnie? – Dociekał, nie dając za wygraną.
     – Na człowieka. – Przekręciła oczami, zdając sobie sprawę, że będzie ją męczył pytaniami aż mu odpowie. – Jesteś uparty, wiesz? Czekam na księcia na białym motorze. – Odparła z sarkazmem w głosie.
     – Muszę przemalowywać motor...? Nie rób mi tego.
     – Dobra, mów czego chcesz. Dokładniej czemu zawdzięczam konieczność spędzania czasu w twoim towarzystwie? – Nie przeszkadzało jej, że szatyn dotrzymywał jej towarzystwa, ale nie chciała tego specjalnie okazywać. Po chwili domyśliła się, czego może chcieć. – Tak, zapomnę o tym, co stało się w lesie.
     – Jeśli nie chcesz, nie zapominaj o tym... Ja nie chcę o tym zapominać. – Uśmiechnął się lekko, wciąż podpierając na dłoni i lustrując ją błękitnymi tęczówkami.
     – N-nie chcesz? – Zająknęła się, opuszczając dłonie na uda. Przez moment w jej umyśle zaiskrzyła nadzieja, że może w pewnym stopniu mu się podoba. Szybko jednak odrzuciła tę myśl, przypominając sobie o jego stronie szkolnego flirciarza.
     – Długo już czekasz na tę osobę? – Zmienił temat, opierając się o oparcie i przejeżdżając dłonią po ciemnych blond włosach, poprawiając ich ułożenie. W efekcie i tak sterczały w nieładzie.
      – Ta... Tak, długo. – Odpowiedziała, wciąż czując zakłopotanie po poprzedniej wymianie zdań. – W zasadzie za długo, dlatego wybacz, ale zbieram się do domu. – Wstała, składając menu i odłożyła je na miejsce. Chwyciła wiszącą na oparciu koszulę w bordową kratkę i nałożyła ją na białą bokserkę. Kątem oka zauważyła, że chłopak również wstał. Najwyraźniej nie miał zamiaru zostawić jej w spokoju.
     – Idziesz już? Nie chcesz się czegoś napić? – Sugestywnie spojrzał na jej pusty stolik i niedawno przeglądaną kartę napoi. – Mogę cię odprowadzić?
     – No, w sumie... – Poprawiła zwisający z jej ramienia warkocz, który ciągnął się do połowy klatki piersiowej.
     – Mogę cię odprowadzić? – Spytał ponownie, na co dziewczyna spojrzała na niego z uniesioną brwią.
     – Wiesz, ja... – Nie dokończyła, ponieważ chłopak ponownie przerwał jej, zadając to samo pytanie, które swoją drogą zaczęło ją już irytować. – Tak, możesz, tylko przestań się o to pytać. – Mruknęła, kierując się w stronę wyjścia. – Do zobaczenia Parker! – Rzuciła w kierunku lady, a blondyn wycierający szklankę, pomachał jej ręką, w której trzymał ścierkę. Była tutaj stałą klientką, czasami z nudów pomagała im jako kelnerka całkiem za darmo, dlatego była dobrze obeznana z pracownikami. Zatrzymała się z zażenowaniem, gdy Felix wyprzedził ją, otwierając drzwi i czekając, aż przejdzie. – To urocze, ale cokolwiek chcesz, podlizywanie się ci nie pomoże. – Wyszła przed kawiarnię, idąc w kierunku swojej ulicy, która znajdowała się niecałe piętnaście minut drogi stąd. – Nie mam dzisiaj kompletnie humoru. Wystawiła mnie ważna dla mnie osoba, pokłóciłam się z kimś ważnym... Po prostu koszmar.
     – Ważna osoba? – Spytał z podejrzanym uśmiechem.
     – Tak i nie pytaj kto. – Przekręciła oczami. W takich momentach jak ten nie żałowała, że nie mieszka w centrum Los Angeles, czy Las Vegas. Co prawda miała niedaleko do jednego z wielkich miast, jednak mieszkała w spokojniejszym mieście i dzięki temu mogła spokojnie spacerować bez przepychania się ulicą między ludźmi.
     – Hej, może przejdziemy się do parku?
     – Em... Niech ci będzie. Wolę się zgodzić na starcie niż piętnaście minut wysłuchiwać tego samego pytania. W zamian za to mogę ci zadać pytanie? – Widząc, jak chłopak z uśmiechem kiwa głową, postanowiła wykorzystać okazję na rozmowę z nim na kilka niepewnych tematów. – Dlaczego nie cierpisz Stilesa?
     Szatyn widocznie spochmurniał, przekręcając oczami.
     – Możemy o tym nie rozmawiać? – Burknął, wzruszając ramionami.
     – Mam zastosować twoją taktykę namawiania kogoś do czegoś?
     – Po prostu go nie lubię, okej? Zresztą wiesz, co wygaduje na mój temat, pewnie ci o tym mówił. – Skierował wzrok na chodnik, przypatrując się swoim butom. – Jest kilka powodów, które wolę zachować dla siebie.
     – Daj spokój, może to tylko jakieś błahostki. Może moglibyście spróbować na spokojnie porozmawiać?
     – Oszalałaś?! – Powiedział nieco głośniej, niż powinien, wprowadzając niezręczną sytuację.
     – Okej, okej... Opowiesz mi jeszcze raz twoją wersję wydarzeń z mostu? Chcę mieć pewność, o co chodziło. Wiem – dodała z naciskiem – że jesteś niewinny.
     – Dzięki, że mi chociaż wierzysz. – Wciąż ani na moment nie spojrzał jej w oczy. Skręcili w kolejną uliczkę, powoli kierując się do celu. – Niektórzy wydurniali się i siadali na barierce, ignorując wrzaski nauczycielki. Jakieś dziewczyny przykładowo robiły sobie tak zdjęcia. Jednak Stiles dziwnie wpatrywał się w dół. Podszedłem do niego z kolegą, łapiąc go za ramię w kumpelskim geście, tym samym chcąc go w razie czego przytrzymać, ale w tym samym momencie on przeskoczył barierkę... – Głos nastolatka załamał się, a on sam przygryzł wargę, marszcząc brwi. – Nie chcę o tym teraz rozmawiać.
     – Poprzednim razem mówiłeś, że on na niej siedział. – Zmarszczyła brwi, zadając mu pełne podejrzeń pytanie.
     – Boże, Darcy, to dla mnie stresujące wydarzenie. To nie moja wina, że nie chcę pamiętać szczegółów. – Mruknął, przekręcając oczami.
    – Masz rację, nie powinnam byłą wciąż cię o to pytać... Przepraszam.
    Przez resztę drogi nie poruszali żadnych ważnych tematów, po prostu wymieniali się prostymi informacjami o swoich zainteresowaniach. Dowiedziała się, że chłopak ma młodszą i starszą siostrę, że całkiem nieźle wychodzi mu śpiewanie, poza tym obiecał jej, że kiedyś zabierze ją na przejażdżkę motorem.
     Będąc u celu, zajęli miejsca na pobliskiej ławce.
     – Twoje imię cały czas kojarzy mi się z feniksem. Też odradzasz się na nowo, czy może podpalasz ludzi?
     Chłopak zaśmiał się, opierając o oparcie i obracając głowę w jej kierunku.
     – Moje imię nie ma nic wspólnego z tą legendą. Chyba. – Wzruszył ramionami, uśmiechając się na widok rozbawionej nastolatki.
     – Dowiem się kiedyś, co tak naprawdę robiłeś w kawiarni? – Spytała ze szczerą ciekawością.
     – Jak to co? Obiecałem ci, że się spotkamy, księżniczko.
     Brunetka przez chwilę patrzyła na niego ze zmarszczonymi brwiami. Po chwili na jej twarz wpłynął lekki rumieniec, gdy przyglądała mu się zszokowana.
     – Ż-żartujesz?
     – Nie. – Szepnął, mrużąc oczy. – Coś nie tak? Czyżbyś spodziewała się kogoś innego?
     – Nie, nie! Ja... Jestem mile zaskoczona, że jesteś moim, jakby to powiedzieć, tajemniczym księciem. – Pokręciła łagodnie głową, z uchylonymi ustami. – Skąd wiedziałeś, że to moje konto i dlaczego pisałeś ze mną przez internet?
     – Uważaj, jak korzystasz z telefonu, czasami można ci przez ramię przeczytać, o czym piszesz. – Uśmiechnął się, ukazując śnieżnobiałe zęby. – W ten sposób mogłem poznać, jaka jesteś. Podobno na tym portalu nastolatki pokazują, jakie są naprawdę. Ty jednak jesteś taka sama tutaj i tutaj. Poza tym normalnie byłaś codo mnie uprzedzona, a teraz przynajmniej wiesz, że da się ze mną porozmawiać.
     – Naprawdę Felix? Oszalałeś? Nie musisz pisać do mnie z anonimowego konta, żeby ze mną porozmawiać! Przecież nie jestem jakąś sławną laską w szkole. – Pokręciła głową, chowając twarz w dłoniach. – O Boże, a ja tam pisałam ci o wszystkich swoich problemach. O Boże, ty teraz to wszystko wiesz. – Wyszeptała, cały czas kręcąc głową z niedowierzaniem. Równocześnie chciała, aby to okazało się snem.
     – Hej, przecież nic się nie stało. – Zachichotał, obejmując ją ramieniem. – Darcy, nikomu o tym nie powiem. Obiecuję. – Szepnął, przyciągając ją do siebie.
     – Jaką mam pewność, co? Cholera, po co ja ci to wszystko pisałam. Ja tam narzekałam nawet na ciebie! Ja pieprzę, ty wiesz o tym, co... ty czytałeś mojego... Jasna cholera. – Jęknęła przeciągle, będąc coraz bardziej załamaną zaistniałą sytuacją. Poczuła zażenowanie na myśl o tym, że chłopak wiedział wszystko, co o nim pisała.
     – Miło słyszeć, że jestem seksowny, tak swoją drogą. – Poruszył zabawnie brwiami, opierając dłoń na jej policzku. – Tak samo miło wiedzieć, że ci się podobam. – Przysunął się do niej, złączając ich usta w delikatnym, ale długim pocałunku.
     Brunetka odsunęła głowę, powoli otwierając oczy. Spojrzała na jego usta i zamrugała, unosząc brwi.
     – Niby dupek, a tu romantyk. – Wyszeptała, patrząc mu w oczy jak zahipnotyzowana. – To na pewno nie jest jakąś taktyką do przelecenia mnie? Potraktuję cię gazem pieprzowym.
    Szatyn mimowolnie wybuchnął śmiechem, chowając twarz w dłoniach i opierając łokcie na kolanach.
     – Ty to wiesz, jak zniszczyć atmosferę. – Spojrzał na nią z rozbawieniem. – Nie, to nie jest żadna taktyka. Jak pieprzę laski, to nie fatyguję się z byciem romantykiem. Swoją drogą. – Przybliżył usta do jej ucha, szepcząc. – Nie jestem romantykiem, jestem idealnym kochankiem. – Odsunął się, wciąż rozbawiony. – Naprawdę nosisz przy sobie gaz pieprzowy?
      Cullen uśmiechnęła się lekko i zarumieniła, gdy przez jej głowę przeszło kilka nieprzyzwoitych myśli na temat określenia „idealny kochanek”. Ten pocałunek zdecydowanie różnił się od tego, gdy była otumaniona alkoholem. Zresztą tamtego nie do końca pamiętała, więc nie mógł się niczym równać z tym.
     Zachichotała na myśl o tym, że chłopak uwierzył w noszenie przez nią sprayu. Zrozumiała, że wciąż musi uważać na tego chłopaka. Może i był uroczy, ale wciąż pozostawała jego natura do zabawiania się laskami.


     – Liczę do pięciu. Gadaj, gówniarzu, o czym z nim rozmawiałeś! – Mężczyzna krzyknął na siedzącego przed nim na krześle przerażonego już chłopaka. Nastolatek uniósł na niego wzrok, po chwili ponownie skupiając swoją uwagę na jego butach. – Gadaj do cholery jasnej!! – Wrzasnął, łapiąc go za materiał bluzy i potrząsając nim.
     Chłopak zacisnął oczy, a raczej oko, ponieważ drugie zasłonięte było gazą. Ścisnął usta w wąską kreskę, lekko kiwając się w przód i w tył.
     – Ja chyba oszaleję z tym gnojkiem. To nie są żarty, dzieciaku! Możesz wszystko spieprzyć! – Mężczyzna spojrzał na niego z nienawiścią, po czym odsunął się, rzucając spojrzenie czerwonowłosej nastolatce opartej luźno o ścianę. Dziewczyna trzymała ręce splecione na wysokości klatki piersiowej, a jedną nogę zgiętą opierała o ścianę. Z ponurym wzrokiem wpatrywała się w przeciwległą ścianę. – Zawołaj Santiago, bo mnie zaraz coś trafi.
     – Um... nie. – Rzuciła krótko, wzruszając ramionami.
     – Następna strzela fochy. – Wymamrotał wściekły. – Jesteś moją córką i masz się mnie słuchać!
     – Daj mu spokój.
     – Czyli się nie dogadamy. – Stwierdził, wracając uwagą do bruneta. – Cholera jasna, co ci szkodzi powiedzieć?! Ostatnio cały czas ci odpierdala!
     – N-nie p-powiem ci. – Syknął, zwężając oczy i wciąż patrząc na podłogę.
     – Dobra, sam tego chciałeś. Mów, chyba że mam iść po niego. Santiago nie będzie z tobą rozmawiał tak jak ja. – Wbił wskazujący palec w  środek jego klatki piersiowej. – Dobrze wiesz, że on w takich wypadkach mało kiedy rozmawia z ludźmi i stosuje swoje osobiste metody. Ostatnim razem przez pół roku chodziłeś jak zegarek. Może to on powinien częściej „rozmawiać” z tobą?
    – Ja pieprzę, daj mu spokój. – Przekręciła oczami, mając dość oglądania tej sceny. Poza tym zrobiło jej się szkoda chłopaka, a tylko drobnymi radami mogła mu pomagać. –  Ten parszywy, egoistyczny skurwiel znowu cię zrani w ten sposób. – Pokręciła głową, krzywiąc się. – Proszę, Lantan, powiedz lepiej mojemu tacie o czym z nim rozmawiałeś.
     Brunet spojrzał na dziewczynę ze smutkiem w oczach, przygryzł drżącą wargę, przypominając sobie „metody”. Złapał drżący oddech, postanawiając streścić przebieg rozmowy.



══◊══

+Co myślicie o tym rozdziale? ^^ Tak, tak, kilka osób domyśliło się w komentarzach co do Twitter'owego nieznajomego. :D Wierzycie wersji wydarzeń Felixa, czy nie bardzo?
+Rozdział dedykuję przyjaciółce-czytelniczce-współautorcedrugiegobloga Killerze! ♥ Po prostu jest na zabój zakochana w parringu Darcy/Felix. ;d Nie wymienię jej blogów, ponieważ jest ich za dużo, ale polecam zajrzeć na jej profil! ^^
+Lantan miał pojawić się tylko raz, ale widzę, że Damianowi spodobała się ta postać, a to jest takim cudem, że aż musiałam dać fragment z nim. xD
+Pozdrawiam kochanych czytelników i +10 do miłości dla komentujących. <3


Dziękuję za nominację Juns oraz Malii z bloga Love other than all. ♥
[to już trzecia nominacja! :3 jak zwykle, odpowiadam na pytanka]


1. Najśmieszniejszy film, jaki widziałaś?
Agenci bardzo specjalni, Garfield... za dużo tego, żeby wymieniać. :p

2. Byłaś kiedyś w sytuacji bez wyjścia?
Nie jestem pewna, ale chyba tak. Jeżeli wciąż w takiej nie tkwię...

3. Twój największy kompleks?
Twarz. x'D Śmiesznie brzmi, ale to w sumie prawda. xd

4. Ulubiony smak gumy do żucia?
Mówiłam już, że nie lubię wyborów? Zależy od chęci, raz miętowa, raz truskawkowa.

5. Którego bohatera z Twojego opowiadania lubisz najbardziej?
Stilesa. W końcu jest głównym bohaterem. Podoba mi się jego wątek psychologiczny, dla niektórych wydaje się dziwny i jest debilem, ale po prostu wiem, co będzie się działo dalej i dlaczego itp., dlatego mnie samą on interesuje, jeżeli to w ogóle możliwe.

6. Co stanowi dla Ciebie motywację?
Do pisana? Czytelnicy i to, że są osoby, które czekają na rozwój tej historii. ♥

7. Gdzie odbyły by się Twoje wymarzone wakacje?
Wszędzie. W kosmosie, najlepiej, ale to za daleko. Uwielbiam jeździć wszędzie, a tak naprawdę nie byłam jeszcze nigdzie.. Na przykład Floryda, Kanada, Paryż, jakieś duże miasto Ameryki, Londyn, Karaiby, Tokio... no po prostu wszędzie. 

8. Miałaś w dzieciństwie wymyślonych przyjaciół?
Podobno tak, gdy miałam sześć lat. [może po prostu rozmawiałam z demonem, ten dom był jakiś nawiedzony] Ogółem żyłam w wymyślonym świecie, potem miałam od tego przerwę i teraz znów przyłapuję się na życiu w „innym wymiarze”... No cóż, tego najwyraźniej nie da się pozbyć. 

9. Największa wpadka w Twoim życiu?
Wolę się nie przyznawać. ._.

10. Twój najgłupszy kaprys?
W obecnej chwili nic mi nie przychodzi do głowy. :p

11. Jaki był Twój pierwszy telefon?
LG, niebiesko-szary, taki z klapką. Ahh, te lata: "Nigdy nie będę miała telefonu bez klapki, bo z klapką są takie fajne! ♥.♥" A teraz popyla ze smartphone'em... 

14 komentarzy:

  1. GDCVDXFGHVUKZDHFGBKHJDRUTYKSZLNBHDUZHRY *OOOOOO*
    *UMIERA Z FANGIRLINGU BO POCAŁUNEK DARC I FELIX'A*
    TO JEST DKFVJDSGG <3 NIE UMIEM SIĘ WYSŁOWIĆ, SERIO CHRYSTE JEZUUUUUU LATAM PO DOMU JAKBY MI COŚ W DUPIE WSTRZYKNĘLI XDD
    DZIĘKUJE ZA TĄ DEDYKACJĄ ^.^
    A TA KOŃCÓWKA TO.... CZEGOŚ TY SIĘ KOBITO NAOGLĄDAŁA?:O

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że chcę więcej ale ja jestem zachłanna.-:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja myślę, że chcę więcej ale myślę też że jestem zachłanna. Zawsze kupuję całą serię choćby z siedmiu tomów bo nie mam cierpliwości czekać aż wydadzą następne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Curwa, zajeb Stilesa i jego pizdę, a następnie pisz tylko i wyłącznie o Darcy i Feliksie!
    Foch za to, że nie napisałaś mi info o nowej notce -.-
    Końcówka boska. Ten Santiago i cała reszta Armii Chomiczków
    Weny, Kaśka!
    I więcej Darcy z Feliksem. Ja ich uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wierzę Felixowi a to czego dowiedzał się o Darcy może wykorzystać do własnych celów gdyby był nie winny to powiedziałby Darcy prawdę żal mi tego tajemniczego chłopaka pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM TO! Powiem ci, że Darcy/Felix to zajebisty pomysł <3 Zakochałam się w tym parringu *-* Byleby jej nic nie zrobił bo nogi mu z dupy powyrywam! Ahh ten chłopak jest ciekawy, żal mi go :c Stiles dupku pogódź się z DARCY! Co za bicza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ufam Felixowi nie podchodzi mi ten chłopak ;( Jestem ciekawa jak potoczą się losy Darcy z Felixem :) Teraz Stilers za chiny nie odezwie się do Darcy !! końcówka zajebista ;) czekam na moore :) <A

    OdpowiedzUsuń
  8. O losie Felix coś kręci.....nie ufam mu
    i wgl co za akcja z tym Lantanem..

    OdpowiedzUsuń
  9. Co tu dużo pisać? Rozdział świetny.
    Sytuacja między Felix'em a Darcy byłą ciekawa. Bardzo podoba mi się ich relacja.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Życzę weny
    ~Paris

    OdpowiedzUsuń
  10. Lantan jest boski. A Felix i Darcy to frajerzy pf..
    Słyszeliście o nowej ustawie Bloggera, która ma być wprowadzona 23 marca? Radze się zapoznać i spisywać numery gg lub emaile blogów, żeby dostać zaproszenie.
    Czy mogę autorkę poprosić o numer gg lub email?
    Pozdrawiam


    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze wiesz co myślę o relacji między Darcy a Felixsem - nienawidzę :v
    Lantan i wgl ta sytuacja troszkę mnie dziwi a nawet nie pokoi no ale...
    Po twoich pomysłach i wyobraźni można się wszystkiego spodziewac :v
    W przyszłości za pewne się wszystkiego dowiem :D
    Widzisz? Może i troszkę spóźniona ale tylko o pare dni! *brawa dla mnie*
    Nie mogę się doczekac następnego! ;*
    ~ Ruda

    OdpowiedzUsuń
  12. O co chodzi z tym Lantanem???
    Darcy i Felix? Wiedziałam!!! :D
    Chociaz nie jestem przekonana co do nich razem. A Stilers powinnien pogadać i pogodzić sie z Darcy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem szczerze ze niezbyt pasuje mi ta relacja Darcy z Felixem,aczkolwiek podejrzewalam ze to wlasnie Felix jest tym chlopakiem z twittera. Nie dziwie sie jednak Darcy ze tak zareagowala,w koncu on czytal jej mysli i wie o niej wszystko. Na pewno czuje sie dziwnie. Jestem ciekawa czy Felix okarze sie spoko chlopakiem czy zwyklym chujem. Mam nadzieje ze Darcy bedzie ostrozna.
    Przepraszam za bledy ale komentuje z telefonu. Pozdrawiam i zycze weny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam,
    czyli to Darcy jednak z Felixem była umówiona, mam wrażenie, że ją okłamał w sprawie Stillsa, a ta końcówka, o co chodzi?
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Kochany Hater? żєgηαм. ♥
Kochany Czytelnik? ωιтαנ. ♥
Jak już tu jesteś to będę wdzięczna za chociaż jeden krótki komentarz! ♥

Obserwatorzy