15.02.2015

Rozdział 23 [ To miało być małym pokazem czułości ]

Rozdział przeznaczony dla osób doroślejszych. Wiecie, o co mi chodzi. 

     Marco wzdrygnął się, czując chłodny powiew wiatru i splótł ręce na wysokości klatki piersiowej, pocierając dłońmi odsłonięte ramiona.
     – Ziiimno ci? –  Spytał nastolatek przesłodzonym głosem, obracając głowę w jego kierunku i lustrując wzrokiem jego aktualny stan ubioru. Spodnie od kolan w dół wyglądały, jakby dopiero wyciągnięto je z pralki, a buty z czasem przestały zostawiać za sobą mokre ślady. – Nie wygląda tak źle. – Stwierdził, chichocząc pod nosem.
     Mężczyzna w odpowiedzi posłał mu spojrzenie pełne nienawiści.
     – Nie byłoby mi zimno, gdyby jakaś mała cholera nie popchnęła mnie do wody. – Prychnął, a przez jego ciało znów przeszedł nieprzyjemny dreszcz. – Powinienem był wyrzucić cię na środek jeziora i tak zostawić.
     – Wybacz, ale nie potrafiłem się powstrzymać. – Odparł rozbawionym głosem.
     – Zabawne, naprawdę. Co ja ci zrobiłem? Chciałem tylko przemyć buty!
     – No nie dąsaj się już. – Chłopak uśmiechnął się, przekręcając oczami.
     – Nie odzywaj się do mnie. – Rzucił zgryźliwie, popychając drzwi wejściowe do motelu i ignorując pytające spojrzenie recepcjonistki na temat jego wyglądu. – Jak będę chory, to będzie to tylko i wyłącznie twoja wina.
     Brunet bez słowa, jednak ze wciąż utrzymującym się na twarzy kpiącym uśmiechem, pobiegł za mężczyzną po schodach. Gdy weszli do wynajętego przez nich pokoju, zdjął buty i skarpetki, odkładając je na krzesło. Usiadł na kanapie i powędrował wzrokiem za mężczyzną, który po zdjęciu obuwia ze smętną miną przekroczył próg łazienki i zamknął drzwi.
     Zaczął zastanawiać się, czy Marshall wiedział, że to był tylko żart. Chciał w ten sposób rozluźnić napiętą atmosferę, która zapanowała między nimi, gdy zaczął poruszać niezręczne tematy.
     Westchnął przeciągle i flegmatycznym krokiem podszedł do drzwi łazienki, które w momencie, gdy był metr od nich, otworzyły się, a z wnętrza pomieszczenia wyszedł mężczyzna ubrany jedynie w dresowe spodnie.
     – Tak, wciąż jestem zły, ale za to wpadłem na pomysł zemsty. – Wyprzedził jego pytanie.
     Mężczyzna uśmiechnął się do niego chytrze, na co chłopak cofnął się o kilka kroków. W szybkim tempie pokonał dzielącą ich odległość i złapał fragment jego koszulki, zdejmując mu ją przez głowę.
     – No dobra, a na czym będzie polegała ta... zemsta? – Zapytał nastolatek, zdezorientowany jego zachowaniem.
     Zanim zadał kolejne pytanie, poczuł przyjemny dotyk jego ust na swoich. Ignorując groźby, zarzucił dłonie na jego szyję, pogrążając się w namiętnym pocałunku. Po chwili ten znów go zaskoczył, popychając na łóżko. Potknął się do tyłu, upadając na miękki materac zakryty bordową kołdrą. Uniósł pytająco brew, gdy zaczął zsuwać z niego spodnie.
     – Chyba spodoba mi się ta kara. – Uśmiechnął się kpiąco, podpierając na łokciach.
     – Jeszcze zobaczymy. – Odparł, również posyłając mu uśmiech. Obszedł łóżko i chwycił jego nadgarstki, obracając je tak, aby mógł chwycić krawędź materacu. – Tutaj trzymasz rączki i nawet nie próbuj ich odrywać. Sprawdzimy, jak długo je tu utrzymasz. – Przybliżył się do jego ucha. – Teraz ładnie nie podglądasz, chyba że mam ci zawiązać coś wokół oczu.
    Stiles uśmiechnął się lekko, kręcąc głową i zamknął powieki. Wsłuchał się w oddalające kroki, próbując domyślić się, w którym kierunku poszedł. Szybko zrozumiał, że musi popracować nad niektórymi zmysłami, bo przez brak orientacji po pomieszczeniu nie bardzo wiedział, dokąd tamten wszedł. Po chwili uzyskał odpowiedź na nieme pytanie, gdy usłyszał dźwięk otwieranej lodówki.
     Zmarszczył brwi, zastanawiając się, na co wpadł mężczyzna. Splótł dłonie pod karkiem, rozluźniając się. Po chwili usłyszał zbliżające się kroki.
     – Miałeś trzymać ręce u góry, ale niech ci będzie. Wiesz... – W jego głosie zabrzmiało zawahanie. – Jesteś pewien, że cokolwiek się stanie, nie będziesz miał urazu? Nie chcę cię skrzywdzić.
     – Nic mi nie będzie. Możesz robić cokolwiek chcesz. – Uśmiechnął się, wciąż posłusznie nie otwierając oczu. – Poza tym, skoczyłem dla ciebie z okna, bardziej mnie nie skrzywdzisz.
     – No patrz, dalej będziesz mi to wypominał...
     Nastolatek nagle wzdrygnął się, czując w okolicy pępka dotyk lodowatej powierzchni jakiejś kostki. Ścisnął dłonie w piąstki, starając się nie otwierać oczu.
     – Jasna cho–o–olera, to jest zimne! – Jęknął, przygryzając wargę.
     – No co ty nie powiesz. – Odparł, siedząc obok na łóżku i z rozbawieniem przyglądając się chłopakowi, który z każdym dotykiem lodu urywał gwałtownie oddech. – Ziiiimno ci? – Odgryzł się pytaniem, które wcześniej zadał mu Stiles, chcąc go zdenerwować. Musnął lodem okolice jego podbrzusza, a następnie zaczął leniwie przesuwać topniejącą już kostkę po jego wewnętrznej stronie uda.
     – D–dobra, przepraszam za popchnięcie cię do wody, możesz już przestać!
     – Nie. – Zaśmiał się pod nosem. Lód, który stopił się w jego dłoni, automatycznie ją ochłodził, dlatego, gdy wsunął dłoń w jego bokserki, nastolatek zerwał się gwałtownie, otwierając oczy.
     – Oszalałeś?! Kurwa, masz lodowate ręce! – Rzucił z wyrzutem, łapiąc jego ramię.
     Mężczyzna, zamiast mówić cokolwiek, złączył ich usta, popychając go z powrotem do pozycji leżącej, tym samym kładąc się na nim i podpierając łokciem wolnej ręki. Zaczął miarowo poruszać ręką, pogłębiając intymny pocałunek. Chłopak wciąż ściskał w dłoniach pierzynę, aż dłoń Marshalla ogrzała się pod wpływem dotyku ciepłego członka.
     – To miało mnie skrzywdzić? – Wymruczał, gdy usta mężczyzny odsunęły się od jego.
     – Niee, to miało być małym pokazem czułości. – Z uśmiechem zsunął z niego bokserki i odsunął się, chwytając jakąś butelkę.
     – Czułości? Skoro to było czułe, to co ty chcesz mi zrobić? – Uniósł pytająco brew. Jęknął gwałtownie, gdy poczuł w sobie rozgrzanego członka mężczyzny, jednak ten dotyk był inny niż poprzednim razem. Odchylił głowę do tyłu, wplatając dłoń w swoje włosy. Z ulgą zauważył, że ten nie robił nic więcej, pozwalając mu przyzwyczaić się do tego uczucia.
      – Hm, nie podoba się? – Spytał, jednak dobrze znał odpowiedź, dlatego nie oczekiwał jej. Nachylił się, muskając jego szyję. – Chyba ci wystarczy tej czułości, co nie? – Zaśmiał się, składając mocny pocałunek na jego ustach.
      Wciąż odchylając głowę, zaczął oddychać głęboko, gdy ten wysunął się z niego, po czym powtórzył ruch. Teraz wyraźnie dostrzegł różnicę, między stosunkiem z zabezpieczeniem, a bez. Może była ona niewielka, jednakże przyjemniejsza. Spojrzał mu głęboko w oczy, cicho pojękując, gdy przyśpieszał ruchy. Przygryzł wargę, chcąc w ten sposób odreagować na czymś niewielki ból. Mężczyzna włożył leżącą obok koszulkę do jego ust, tak aby mógł ją przygryźć.
     – Nie chcę, żebyś przegryzł sobie wargę lub zwrócił uwagę reszty gości w motelu. – Wyjaśnił z lekkim rozbawieniem, a następnie złapał jego nadgarstki, przenosząc nad jego głowę i wszedł w niego z większą siłą, starając się utrzymać takie tempo.
     Skupił swoją uwagę na jego ustach, z których wydobywał się przyduszone przez materiał jęki. Uśmiechnął się, podniecony tym widokiem. Poniekąd podobało mu się, gdy chłopak był mu całkiem uległy.
     Myśląc o tym, nieświadomie pogłębiał ruchy, o czym świadczyło lekkie wyginanie kręgosłupa przez nastolatka. Ścisnął mocniej jego nadgarstki i kontynuował szybkie pchnięcia, z uchylonymi ustami, z których wydobywały się urywane oddechy. Wyglądał jego zdaniem seksowniej niż zwykle, gdy na moment uchylił ciemne, zaszklone oczy. Zdecydował się puścić jego ręce i nachylił się bardziej, kładąc łokcie po obu stronach jego głowy, delikatnie drażniąc kilkudniowym zarostem jego policzek.
     Stiles przymknął oczy, wbijając paznokcie w wewnętrzną skórę dłoni. Nie był pewny czy odczuwał więcej przyjemności, czy bólu. W zasadzie na równi. Odetchnął w głębi z ulgą, gdy ten puścił jego obolałe już nadgarstki. Zaczynał już powoli rozumieć znaczenie zero czułości, ponieważ teraz pod powiekami zakręciło mu się kilka łez spowodowanych bólem, jednak coś powstrzymywało go przed przerwaniem współżycia. Materiał trzymany w ustach, owszem chronił, aby nie przegryzł sobie wargi, ale równocześnie lekko go podduszał.
      Wygiął się mocniej, gdy owijając nogi wokół jego pleców, pozwolił mu na głębszą penetrację. Odczuł różnicę ich wieku w dość bolesny sposób. Starszy od niego o kilka lat mężczyzna najwyraźniej zapomniał o tym, jak silne są ruchy przez niego wykonywane. Z drugiej strony sam chciał takiego kochanka i owszem nawet ból był tego wart. Odpychając od siebie nieprzyjemne myśli, skupił się całkowicie nad tych dobrych stronach.
     Wtulił się do mężczyzny, ignorując piekące łzy. Pokręcił lekko głową, otwierając oczy. Próbował wypluć materiał, ale w efekcie zaczął się naprawdę podduszać. Mężczyzna wciąż skupiony był na głębokich ruchach, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. Kolejną różnicą, jaką dostrzegł w seksie bez zabezpieczenia, było to, że teraz dokładnie czuł jego naprężonego członka.
     Przymknął oczy, łapiąc nagle głęboki oddech, a na swoich ustach odczuł teraz przyjemny dotyk ust mężczyzny. Przez jego ciało przebiegł dreszcz, gdy ciepła substancja wypełniła jego wnętrze. Jęknął, oddychając płytko. Otwierając oczy, napotkał czuły wzrok mężczyzny, który wpatrywał się w niego z uchylonymi ustami.
     – Wyglądasz uroczo z policzkami zaczerwienionymi ze zmęczenia. – Jego głos zniekształcony był przez delikatną chrypkę.
     – A ty wyglądasz seksownie, gdy jesteś zmęczony. – Szepnął, nie mogąc oderwać wzroku od jego twarzy.
     Chłopak pobudził się natychmiast, gdy ten zaczął dłonią energicznie pocierać jego członek. Marco ponownie pochylił się nad nim, wsuwając swój język do jego ust, tym samym namiętnie go całując. Był wdzięczny, że ten przyciskał swoje usta do jego, ponieważ gdyby nie to, dochodząc na pewno obudziłby część osób.
     – Tak, byłeś uroczy i czuły. – Wyszeptał chłopak, drażniąc się z nim.
     – Nie kłam, bo i tak ci nie uwierzę, że ani przez moment cię nie bolało. – Zaśmiał się łagodnie, kładąc obok i obejmując dłonią jego brzuch, następnie przyciągając go do siebie. – Nie udawaj, że cię nie zmęczyłem. – Wyszeptał do jego ucha.
     Stiles odwrócił się, pozwalając, aby ten wtulił się do jego pleców. Marshall złożył delikatny pocałunek na czubku jego głowy. Teraz naprawdę czuł się bezpiecznie, czuł, jakby mógł zaufać mu w każdej kwestii. Owinięty ramionami mężczyzny, przymknął oczy, relaksując się kojącym dotykiem jego ciała. Był jednym z tych, którzy uwielbiali się przytulać. Znajdowanie się w czyichś ramionach było najcudowniejszym uczuciem na świecie.
     – Dobranoc, Stiles. – Wyszeptał, gładząc jego dłoń i tworząc na niej palcami delikatne kółka. Po chwili powiedział coś jeszcze, ale niemal niesłyszalnie. Mimo to chłopak nie zastanawiając się dłużej, pogrążył się w sennej rzeczywistości.

══◊══

+Taki spóźniony „prezent” dla Was na walentynki. ^-^ (przyznać się kto obchodzi walentynki, a kto wali tynki)
Chcę z całego serduszka podziękować Sekasorto, za cudowną pracę, którą zrobiła dla mnie w ramach bardzo, bardzo, bardzo (...) spóźnionego prezentu z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Jej komputer – cham jeden – odmawiał współpracy, dlatego tyle to trwało. Dlaczego dziękuję? Otóż podjęła się ona napisania parodii w formie one-shota mojego opowiadania, podczas gdy Marco zabiera Stilesa na bożonarodzeniowy wyjazd na Mazury. Polska wódka i wywód na temat „Ikea metod” – zapamiętam to do końca życia. :D Czytało się świetnie, były zabawne, jak i urocze fragmenty, dziękuję Ci!! ♥ Moją dokładniejszą opinię znasz bardzo dobrze. <3
+No tak, dedykacja również dla Rudej. Podczas pisania pierwowzoru tej sceny mój sześcioletni kuzyn wszedł mi do pokoju z laptopem, puszczając na full „Ruda tańczy jak szalona!” Nie cierpię go. :| To oczywiście dogłębnie zniszczyło wenę. Następnie opowiadając to mojej koleżance, która ma właśnie wspomnianą wcześniej ksywkę, powiedziała, żebym podczas pisania tej sceny przypominała sobie tę piosenkę. I owszem w pewnym momencie przypomniała mi się ona. Nie cierpię Cię. -,- Po przesłuchaniu tej piosenki zrozumiecie, dlaczego ciężko się skupić...
+Mam nadzieję, że scena jakoś mi wyszła. Wiecie, wciąż się uczę. Pierwszy raz jej nie przerwałam żadnym telefonem czy czymś takim! :D
+Jak to się dzieje, 19 tys. wyświetleń, a pod rozdziałami po około 9 komentarzy... W sumie to nie narzekam, bo się cieszę nawet z tych 9. ♥ :3
+Pojawiła się strona Autorka. Tam możecie znaleźć możliwości skontaktowania się ze mną. Nie brakuje również możliwości napisania jakiegoś bezsensownego hejta na asku! :p
+Przewiduję również dodanie playlisty na górze jakichś tematycznych lub nie piosenek, które pomagają mi przy pisaniu. Będziecie mogli dobrowolnie je puszczać. ;)
+R.I.P ferie – możecie mi współczuć. :c

13 komentarzy:

  1. HAHAHA, i dobrze Ci bez ferii!!! Zakładam glany i jadę masakrować pewnego Chomiczka! :P Jak to można mnie tak opuszczać, gdy cierpię?! ;(
    Hm. Rozdział: same ruchańsko. Teraz zabawiam się w Damianna, gdyż tylko narzekam, ale:
    rozdział z samym ruchańskiem jest do dupy (Chomik, błagam, bez skojarzeń!)
    #analochomik #chomikzboczyl #ruchańsko-zUe #marco-taki-stary-niech-ma-zawał-przy-następnych-seksach

    Wymyśliłam coś! Niech Marco padnie podczas seksu. Rodziny Stilesa i Marco się o tym dowiedzą... Stiles zostanie odesłany gdzieś-tam-hen-daleko, pozna innego faceta, najlepiej niemającego żony... :D Tylko Darcy byłoby mi szkoda :(

    Weny, paskudo, albo znowu użyję mocy i będziesz śnić o chomiczkach

    CIAP. CIAP. CIAP.
    CIAAAPUU-CIAAAP!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co, trzeba chociaż raz taki rozdział odstawić zanim się wszystko zacznie walić. :D
      No naprawdę, taka śmierć to by chyba wszystkich do łez, ale ze śmiechu doprowadziła. xD Marco nie jest taki stary! :C

      Usuń
  2. W końcu się doczekałam tego seksu! :3
    Boże jak ja Cię kocham... genialny! *-*
    Chociaż szczerze - bałam się, że Stiles sie udusi albo wgl coś mu się poważniejszego stanie XD
    Hahahaha wiedzialam, ze sobie o mnie przypomnisz :3 jestem naj :D
    Nie moge się już doczekać następnego! :*
    ~ Ruda

    OdpowiedzUsuń
  3. CZekam na 2 rozdzał opowiadania, które piszesz z kśiężniczką jest świetne czekam też na nową sondę tego mi było trzeba właśnie takich scen mam nadzieję,że Marco podejmie teraz jakieś decyzję odnośnie Jesiki i jego związku pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się wziąć za dopisanie rozdziału i go opublikujemy. Jednak szkoła bardzo, bardzo jest przeciwna tej publikacji w tygodniu... Cieszy nas, że ktoś czyta tego bloga! :D
      Właśnie, muszę dodać jakąś nową sondę. :p
      Również pozdrawiam! ^^

      Usuń
  4. nareszcie sex miedzy Marcko i Stilersem :) oby więcej ;) <3 <A

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekhem, ekhem...
    Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Blog Avard. Szczegóły →http://good-sex-is-not-bad.blogspot.com/p/liebster-blog.html?m=0
    Pozdrawiamy,
    Juns & Malia

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurwa mać, napisałam sobie fajny komentarz i oczywiście co? USUNĄŁ SIĘ DO KURWY NĘDZY. No nie wierzę, omg. To tak w skrócie, rozdział cudowny, było gorąco, oni są cudowni. Mam nadzieje, ze po tym, co się wydarzyło, ich związek stanie się bardziej poważny. Czekam na następny i życzę weny!
    Ps. Ja osobiście w walentynki waliłam drinki haha XD Także było super!

    Przy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział: your-perfect-imperfections-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, komentarz cię nie lubi XD
      Pamiętam, pamiętam, mam nawet zapisane, że muszę nadrobić twojego bloga! ^^ Tylko oczywiście szkoła lubi kraść czas...

      Usuń
  7. Kochana jesteś <3 Rozdział genialny, Marco troszkę mnie wkurwił swoim chamskim zachowaniem :D Grr, ale to Marshall więc... cóż. Powiem ci, że to jak jest między nim a Darcy mnie dołuje ;c Oni prezentowali tak bardzo idealną przyjaźń damsko-męską :3 Hmm moje walentynki odbyłam robiąc moją parą w simsach bara-bara xDDD Ahh przecież jak ktoś taki jak ja miałby spędzić walentynki? Mordując ludzi? Marze o takich, ale nie mam ochoty iść do poprawczaka więc poczekam na starość xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie komentowalem chyba dawno, ale dla Ciebie to chyha dobrze, bo wiesz, ze zawsze mam jakies ,,ale" co do chlopakow xd
    Mianowicie - scena seksu. Zero przygotowania? Nawilzenie? Nie wiem, moze jakas palcowka? Ja rozumiem, ze piszesz takie sceny rzadko i moze jestes swiadoma tego, ze nie robisz tego najlepiej, ale zeby Cie pocieszyc moge powiedziec, ze nie bylo najgorzej, ale cholera jasna - ZERO NAWILZENIA?!? Przeciez to jest bol, a Stiles jest jeszcze mlody, wiec powinien to gorzej zniesc. Do tego Marco jest starszy kurwa, powinien sie wykazac troche bardziej jak na swoj wiek. Przez to bardziej sie upewniam w tym, ze to zwykly dupek, ktory patrzy tylko na czubek wlasnego penisa.



    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    wspaniały tekst, czytało się dobrze, ale czy przypadkiem Marshal za bardzo nie przesadził...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow było ostro ale Marshal powinien być bardziej delikatny takiem moje zdanie...

    OdpowiedzUsuń

Kochany Hater? żєgηαм. ♥
Kochany Czytelnik? ωιтαנ. ♥
Jak już tu jesteś to będę wdzięczna za chociaż jeden krótki komentarz! ♥

Obserwatorzy