26.10.2014

Rozdział 10 [ Uratuje? Od czego niby? ]

     Siedząc obok Darcy, tuż przy boisku szkolnym w cieniu budynku, przyglądał się trzem dziewczynom, które po kryjomu naśmiewały się z każdej przechodzącej obok dziewczyny.
     Cóż za dyskrecja. Naprawdę, nikt tego nie widzi.
   
 Skrzywił się, gdy usłyszał kolejne komentarze w kierunku przechodzącego obok, tym razem, chłopaka. Dziewczyny zaczęły gwizdać, udając zainteresowanie, po czym wybuchnęły nieprzyjemnym dla uszu śmiechem.
     Bardzo zabawne. Tylko się nie zakrztuś.

     Nagle przechodząca tamtędy nastolatka z liliowym kolorem włosów potknęła się i wylała na jedną z Idealnych Pań gorącą czekoladę. Tamta zaczęła piszczeć i drzeć się wniebogłosy, a jej przyjaciółki od razu zajęły się wyzywaniem i grożeniem biednej dziewczynie.
    Stiles pokręcił głową, powstrzymując się przed śmiechem. Ku jego sprawczyni wypadku wydęła wargę i odpowiedziała krótkie „Nie stać cię na proszek?”, perfekcyjnie parodiując ich zachowanie, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła.  

     Dziewczyno, jesteś moją idolką.
     
Obrócił głowę w kierunku przyjaciółki i uśmiechnął się, po czym poprawił się, odczuwając niewygodę z powodu siedzenia na betonie. W efekcie z powrotem oparł plecy o ścianę budynku.
     Brunetka nagle schowała telefon do kieszeni krótkich, czarnych spodenek i skierowała twarz w jego stronę. Przyjrzała mu się pytająco, wyraźnie chcąc coś powiedzieć, ale po chwili zrezygnowała. Chłopak uniósł brew, nie rozumiejąc o co chodzi. Ponownie posłała mu spojrzenie spod gęstych rzęs i powtarzając się, ponownie zrezygnowała. W końcu nastolatek miał tego dość.

     – O co ci chodzi?
     – Nic, nic. – Wzruszyła ramionami i rozejrzała się po otoczeniu. Najbliżej nich, około kilku metrów dalej siedział jakiś chłopak zajęty spisywaniem prawdopodobnie zadania domowego.
     Lawson westchnął przeciągle.
     – Widzę, że czegoś chcesz. Proszę, Darcy, powiedz o co ci chodzi.
     
– No bo... – Zaczęła się bawić warkoczem luźno leżącym na jej prawym ramieniu. – Jesteśmy przyjaciółmi... i wszystko sobie mówimy... – Zaczęła wymieniać, stopniowo ściszając głos.
     
– Co w związku z tym?
     – To będzie głupie pytanie. Czy wy już to, no wiesz... – Delikatnie zarumieniła się.
     – Co? – Spojrzał na nią niedowierzająco. – O nie, Darcy, naprawdę musiałaś o to zapytać?
    – Jejku, no, ja tylko jestem ciekawa, jak to jest być chłopakiem pieprzonym przez mężczyznę. – Spojrzała na niego z wyrzutem, zanim doszło do niej, co powiedziała.
     – O nie! Nie, nie powiedziałaś tego. – Stiles zamknął oczy, krzywiąc się. Gdy dziewczyna chciała coś dodać, wystawił otwartą dłonią na znak, że ma nic nie mówić. – Zapomnijmy o tym, dobra? Po prostu żyję sobie normalnie, nie będąc świadomym, że moja przyjaciółka interesuje się takimi rzeczami. – Kontynuował, dostrzegając protest dziewczyny wymalowany na twarzy. – Okej, okej, ale możemy nie rozmawiać o tym w miejscu publicznym? – Wypowiedział z ostatnie słowo z głębszą irytacją.
     – No dobra, dobra. – Uśmiechnęła się szeroko. – Mam pewien genialny plan. Zaczekaj tutaj. – Już miała wstać, gdy nagle zatrzymała się i uścisnęła go z całych sił. – Uratuję cię skarbie. – Wstała i odbiegła, skręcając w bok budynku.
     Uratuje? Od czego niby?
   Po chwili Darcy wróciła, ale nie sama. Usiadła po turecku, a obok niej usadowiła się nowa koleżanka, której miedziane pukle włosów sięgały ramion.
     – Stiles, to jest Stacey. Poznałyśmy się na ostatnim festiwalu.
     Przedstawiona dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i wysunęła dłoń, którą chłopak posłusznie uścisnął.
     – Hej. Miło mi cię poznać. – Wyszczerzyła się w pięknym śnieżnobiałym uśmiechu.
     – Tak, hej. – Uśmiechnął się.
     Po dłuższej chwili niezręcznej ciszy Darcy wstała gwałtownie, otrzepując nogi.
   – Jejku, strasznie was przepraszam! Zaraz będę. Zapomniałam odebrać książki z biblioteki szkolnej. – Tymi słowami pożegnała się z dwójką znajomych i pobiegła do wnętrza szkoły.
     Nastolatek nabrał po cichu powietrza i westchnął. Zrozumiał, że należałoby coś powiedzieć, ale na szczęście dziewczyna wyprzedziła go.
     – Wiesz, Cullen niewiele mi o tobie mówiła, właściwie to prawie w ogóle cię nie znam. – Zaśmiała się. – Cóż, może opowiesz mi coś o sobie? – Spojrzała na niego życzliwie swoimi szmaragdowymi oczami.
     – Um... – Zaciął się, najpierw wykreślając w myślach bezczelne odpowiedzi.
   – Nic nie szkodzi, dla mnie to też stresująca sytuacja. Jeśli chcesz, mogę powiedzieć ci coś o sobie. – Widząc, jak chłopak kiwa głową, kontynuowała swoją wypowiedź. – Jestem wielką fanatyczką piosenkarzy. Od kilku lat kolekcjonuję płyty każdego wykonawcy.
     – Masz ciekawe hobby. Ile płyt już zebrałaś?
     – Około trzystu.
     Stiles o mało nie zakrztusił się powietrzem. Zmusił się do zwyczajnego uśmiechu.
    – Masz naprawdę piękny uśmiech. Wiesz, że uśmiech to jedna z najbardziej cenionych cech wyglądu u chłopaka? Każdy, mający piękny uśmiech potrafi w krótkim czasie oczarować dziewczynę.
     Mina bruneta lekko zrzedła, ale starał się utrzymać pozytywny wyraz twarzy. Kompletnie nie miał ochoty na rozmowę z kimkolwiek.
     – Ty za to masz prześliczne oczy. Zwierciadło duszy.
   – Masz rację. – Przysunęła się bliżej niego. – Jeśli chcesz, moglibyśmy kiedyś pójść razem na koncert.
     – Świetny pomysł. Naprawdę pomyślę nad tym. – Postarał się ukryć kłamstwo, zmieniając temat. – Jakich konkretniej wykonawców słuchasz?
     Nastolatka lekko skrzywiła się urażona, po czym wzięła się za odpowiedź na jego pytanie. Po kilku minutach z korytarza dobiegł do ich uszu dzwonek. Stiles po raz pierwszy poczuł taką ulgę na ten dźwięk.
     – Jejku... – Spochmurniała. – Porozmawiam kiedy indziej, dobra?
     Zanim zdążył odpowiedzieć, dziewczyna pozostawiła mokry ślad na jego policzku i pobiegła w kierunku wejścia. Wstał oszołomiony i ruszył do klasy. Będąc na miejscu, usiadł na krześle obok przyjaciółki i posłał jej mordercze spojrzenie. Ona tylko wzruszyła ramionami, przekręcając w tym czasie oczami, a jej usta układały się w nieme „No co?”.
     Nauczycielka, pani Starlit, odchrząknęła, rozpoczynając tym samym lekcję. W skrócie omówiła, o czym będą dziś mówić i otworzyła swój notebook, przeglądając oceny.
     – No dobrze. Jak już mówiłam, zajmujemy się muzyką sprzed kilkunastu lat. Na dzisiaj chłopcy mieli przygotować wykonanie znanego Lou Begi pod tytułem Mambo No. 5, a dziewczyny Loonę, Bailando. – Klasa z niesmakiem pokiwała głowami. – No więc? – Rozejrzała się po sali z uśmiechem. Każdy odwracał głowę w innym kierunku, pisał coś w zeszycie lub udawał, że czyta. – Nie wszyscy na raz. Nie będę wiedziała kogo wybrać. – Spojrzała w ekran urządzenia i zmartwiona zmarszczyła brwi. – Stiles... Masz koszmarne oceny, zapraszam. – Spojrzała na niego wyczekująco.
     Chłopak dyskretnie spojrzał w stronę uśmiechającej się do niego Darcy.
     – Ja... Nie znam tego wykonawcy. – Odwrócił wzrok. – Znaczy, zapomniałem nauczyć się tekstu.
     – Większość zna tę piosenkę, zresztą mówiliśmy o niej na poprzedniej lekcji. Wystarczy tylko refren.
     – Nie pamiętam. – Wlepił wzrok w ławkę.
     Kobieta zwęziła usta w cienką kreskę i westchnęła.
   – No dobrze. Willow, twoje oceny też nie są idealne, zapraszam. – Wywołana dziewczyna z niesmakiem podeszła do biurka.

     Parę lekcji później Darcy w końcu rozpoczęła rozmowę, gdy czekali na nauczycielkę chemii. Kobieta notorycznie się spóźniała, w sumie to i dobrze.
     – Przecież to prosta piosenka.
   – Znów zaczynasz. – Rzucił jej niechętne spojrzenie. – Cholera, Darcy, nie rozumiesz, że nienawidzę śpiewać? Tym bardziej publicznie.
     – Ale... – Urwała. – Przepraszam. – Wyszeptała i przytuliła się do niego. Była od niego niższa o kilka centymetrów.
    Nauczycielka otworzyła drzwi, kazała klasie zająć miejsca i pobiegła po zapomniane sprawdziany. Lawson wszedł do sali i usiadł tam gdzie zawsze, czyli w ławce razem z Cullen. Kątem oka dostrzegł blondynkę, której włosy sięgały dekoltu, a oczy błyskały błękitem. Ubrana była w zwiewną, żółtą sukienkę do połowy ud. Podeszła do ich ławki i bezprecedensowo usiadła bokiem na kolanach chłopaka, owijając ręce wokół jego szyi.
     – Hej. – Wymruczała. – Będziesz na ognisku?
     – Co cię to obchodzi? – Darcy spojrzała na nią wilkiem.
     – Pytam go, nie ciebie. – Nie uraczyła jej nawet krótkim spojrzeniem.
     Przyjaciółka prychnęła cicho i otworzyła swój zeszyt.
     – Ja... Chodzi ci o te za tydzień? – W odpowiedzi blondynka pokiwała głową. – Ta, będę. Czemu pytasz? – Spojrzał na nią podejrzliwie. Maggie była dziewczyną popularną, szerokim łukiem omijała mniej znanych uczniów.
     – Tak tylko. Do zobaczenia. – Wstała i wróciła do swojej ławki.
     Klasa w dalszym ciągu hałasowała. Dopóki nie wróci nauczycielka, nikt ani nic ich nie uspokoi.
     – To było co najmniej dziwne. – Zawiesił wzrok na podręczniku.
     Cullen z wahaniem podsunęła karteczkę na jego stronę ławki. Czytając napis, odczuł wewnętrzny paraliż.
     Plastik Fantastik to była dziewczyna Felixa
     Pod tym nabazgrała jeszcze jeden napis.
     Jaki chcesz napis na nagrobku?


══◊══

+Przeżywam wewnętrzny szok. Nie wierzę, że ten blog odnosi takie sukcesy. Po pierwsze 14(!) komentarzy, po drugie 8(!) obserwatorów, a na dodatek fabułą się przyjęła. Kocham Was! ♥
+Przyznam szczerze, oczekiwałam jedynie nalotu hejterów. Nie spodziewałam się tak pozytywnej reakcji na taką tematykę. Po raz kolejny, Kocham Was.
+To już dziesiąty rozdział! ♥

10 komentarzy:

  1. Jupiii rozdział mega mega świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest nowy jaaaaaaaaraaaaaam się! ♥
    Przeczytałam już rano ale nie chciało mi sie komentowac ;p
    Co ta Darcy kombinuje? ;o
    A ta Maggie? wtf?!?! o.O
    Nie było w 10 Marco ;c
    Oby kolejny był szybciej niż ten! ;3
    Tym razem bd ci tą dupę truła wcześniej o ten nowy rozdział ;D
    Do następnego! xd
    ~ Paulina :) x
    + znowu ten pieprzony robot... ;____;

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże, biedny Stiles. Dlaczego Cullen wpakowała go w taką niezręczną sytuację z Stacey?! Myślałam, że Darcy zdaje sobie sprawę z tego, że Stiles gra w innej lidze. No bo kurde, sama przecież o tym z nim rozmawiała!
    Znam tą piosenkę Lou Begi! Też kojarzy mi się z dzieciństwem, haha. Uwielbiam jak jest puszczana na różnych imprezach i tak dalej. ♥
    Okeeej, zachowanie Maggie było dziwne, nawet bardzo. Ciekawe co to miało na celu. Wydaje mi się, że kryje się za tym coś grubszego. Końcówki troszkę nie zrozumiałam. Ten liścik jest od Darcy, czy od Maggie? o.o Bo nie ogarniam, haha. Tak czy inaczej, jego treść mocno mnie zaniepokoiła.
    Czekam na kolejny rozdział i życzę masy weny! x
    Przy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdział: http://your-perfect-imperfections-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten liścik to od Darcy. :D Z racji, że nienawidzi Maggie nazywa ją Plastik Fantastik.
      Aww, dziękuję za tak długi komentarz! :3

      Btw. Jeszcze nie zaczęłam czytać rozdziałów, bo nie miałam czasu. :c Dziś lub jutro nadrobię. ^^

      Usuń
  4. Na początku jak przeczytałam to nie mogłam się połapać o co chodzi z tą dziewczyną, która starała się poderwać? Stilesa a potem pomyślałam, że Darcy nie powinna wpakować go w taki podstęp. Zła Darcy ;p
    Piękny rozdział, ale nigdy twój rozdział nie jest brzydki ani negatywny, zawsze jest taki och i ach.
    Trafienie na tego bloga było moim przeznaczeniem ;p
    Powiem prawdę.... miałam nadzieję, na początku, że Stiles to Stiles S. chyba wiesz o czym mówię, ale teraz wolę, że Stiles jednak nie był twoim Stilesem, bo jest dwóch Stilesów, których kocham <3 Mam nadzieję, że się jakoś połapiesz XD
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie skomplikowane, ale zrozumiałam. xD
      Wiesz na upartego ktoś tu może sobie wyobrażać Stereka. :DD
      Właściwie ten bohater w moich pomysłach jest już od... grubo ponad pół roku. Nie miałam pomysłu na imię, a że moja przyjaciółka miała w tym momencie fazę na TW, podała mi imię Stiles i tak zostało. ^-^
      Haha, mój Stiles jest sławny. <3

      Usuń
    2. Wiesz fani TW wchodząc na blog gdzie jest Stiles od razu myślą o Stereku, zabij mnie... też o tym pomyślałam :(
      Dziwisz się? Prawdziwa sława jeszcze przed nim ♥

      Usuń
  5. Fabuła fabuła, ale nie zapominaj o seksach!!! XDD
    Zaniepokoiłam się tym rozdziałem :C Biedny on jest :C A dziewczyny okrutne :C Co nie zmienia faktu, że zastanawiam się, co się z tym biedakiem stanie dalej XD
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mało Marco, ale Loona wynagrodziła jego nieobecność :D
    Również czekam na seksy.
    Dziewczyny w Twoim opowiadaniu są boskie! Jeśli gdzieś w tym świecie żyją, to muszę je spotkać... <3
    Weeny :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    Darcy czyżby chciała go ze swatać z jakąś dziewczyną, no chyba że działała zapobiegawczo, aby uchronić go przed „plastic fantastic” i zapędami Felixa
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Kochany Hater? żєgηαм. ♥
Kochany Czytelnik? ωιтαנ. ♥
Jak już tu jesteś to będę wdzięczna za chociaż jeden krótki komentarz! ♥

Obserwatorzy