Stiles leniwie nawinął odrobinę spaghetti na widelec i włożył do ust, starając się nie wypluć dania. Savoir-vivre i te sprawy, rodzice zamordowaliby go za taką czynność. Miał serdecznie dość dań znajdujących się na stole albo on był żarłokiem, albo oni nie wiedzą co to mięso. Kto widział brokuły w spaghetti?!
– Naprawdę, zmiany, które zaplanowałeś na ten etap są przemyślane w każdym calu. Jedyne, co mi pozostaje to życzyć dalszych sukcesów w firmie. – Mężczyzna uniósł kieliszek w ramach toastu i upił z niego łyk. – Cieszę się, że rodzina w komplecie. Stiles jak twoje plany na przyszłość? Słyszałem, że idziesz w ślady Philipa. – Wspominany chłopak uniósł wzrok i uśmiechnął się szelmowsko.
– Owszem, Izaaku, młody idzie w tym samym kierunku. Myślę, że mój syn będzie zadowolony z możliwości uczenia się od kogoś na tak zaawansowanym poziomie uczelni. – Odparł Charles.
Stiles spojrzał na ojca wilkiem, a gdy ten zignorował go, musiał usilnie powstrzymać się przed przekręceniem oczami.
– Właściwie to z chęcią dowiedziałbym się czegoś na temat pana syna.
Tym razem ojciec spojrzał na niego ukradkiem.
Wal się.
Rozczarowany gospodarz odchrząknął i uśmiechając się jak gdyby nigdy nic kontynuował rozmowę na temat firmy. Stiles poczuł wibrację w kieszeni i chowając ręce pod stołem, wyjął z kieszeni telefon. Spojrzał na ekran i odczytał wiadomość od Marco, starając się nie roześmiać.
Właśnie dostaję ochrzan od menadżera, phi, nadal uważam, że wolałem wtedy pieprzyć ciebie niż przyjść na sparring. Powiedz, chociaż, że u ciebie dzieje się coś ciekawego.
Jesteś niemożliwy... Jeśli przez coś ciekawego masz na myśli siedzenie na sąsiedzkiej kolacji, to bawię się wyśmienicie ze śmietanką towarzyską: lalusia, księciunia i madame.
Ładny chociaż? *śmiech*
Trochę jak Luke z Percy'ego Jacksona, ale Castellan ma seksowniejszy charakter.
Bo będę zazdrosny!
Daj spokój, ten idealny synalek jest nudny jak flaki z olejem.
Nie mówię o nim! Mówię o tym aktorze...
– Ykhm!
Usłyszał gdzieś obok głośnie chrząknięcie, dlatego zdezorientowany uniósł wzrok znad telefonu, pośpiesznie go chowając.
– Stiles – Wypowiedział przeciągle. – No dalej, idź pogadać z Philipem, czeka na ciebie na górze w bibliotece.
Zawstydzony tym, że każdy wpatrywał się w niego z oczekiwaniem, i przerażony wzrokiem ojca, odsunął krzesło, które mimo jego starań wydało głośny pisk, szurając o panele. Odszedł od stołu, kierując się na korytarz, po czym na górę.
Kto normalny ma bibliotekę w domu?
Rozejrzał się pośpiesznie, szukając danego pomieszczenia, gdy nagle obok niego przeszła dziewczyna niewiele niższa od niego w eleganckiej limonkowej sukience. Wskazała palcem jedne z drzwi.
– Tam, jełopie.
Rzuciła kąśliwą uwagę i weszła – najprawdopodobniej – do łazienki. Czując się poirytowany jej zachowaniem, puścił to mimo uszu i z niechęcią wszedł do wskazanego pomieszczenia. Pan Idealny zdążył już rozsiąść się wygodnie w fotelu. Posłał mu arogancki uśmieszek, przy okazji wskazując miejsce, gdzie miał usiąść. Chłopak miał już serdecznie dość tej rodziny.
– No dobra, co chcesz wiedzieć?
Lawson westchnął przeciągle, siadając na fotelu, mniej więcej naprzeciwko niego.
– Pracujesz już gdzieś?
Jovester zaśmiał się, charakterystyczną dla niego arogancją.
– Chcesz być dziennikarzem, a najwyraźniej nie wiesz nawet co to gazeta. Dla twojej świadomości jestem studentem, a moje artykuły to jedynie pisma w ramach praktyk. Rzecz jasna dzięki staremu posadę mam z miejsca, zresztą już najpopularniejsza gazeta publikuje moje prace.
– Aha. – Mruknął w odpowiedzi.
– Wiesz, co jest podstawą dobrego artykułu? – Uśmiechnął się, po czym kontynuował. – Skandal. Plotki. Wszystko, na co ludzie zareagowaliby z najwyższym zainteresowaniem. Na co patrzy każdy czytelnik? Na nagłówki. Im bardziej skandaliczne i niedorzeczne, tym większe zainteresowanie. A ty, Stiles, znasz jakiś skandal? – Uniósł jeden z kącików ust do góry, jakby dokładnie wiedział, o czym pomyślał chłopak.
– Nie. – Odparł krótko, po chwili namysłu.
– Jesteś pewien? – Uniósł brwi. – Czasami taki artykuł może nawet zranić kogoś ci bliskiego, ale w tym biznesie to nie ma znaczenia.
Nastolatek spojrzał na niego podejrzliwie.
– Nie sądzę. – Skłamał. Zaczynał podejrzewać, o co może mu chodzić, ale wciąż nie rozumiał, skąd on mógłby o tym wiedzieć. To utrzymywało go w niepewności.
– No dobra... – Philip wzruszył ramionami. – Dlaczego od pewnego czasu notorycznie omijasz kółka dziennikarskie? – Z jego ust wypadło kolejne podchwytliwe pytanie.
– Po pierwsze skąd o tym wiesz. Po drugie, co ty mi kurwa robisz wywiad?
– Nieważne. Nie, ja po prostu pokazuję ci jak przełamać kogoś do mówienia prawdy. Stresujesz się, a to znaczy, że jestem na dobrej drodze. – Znów ten irytujący uśmieszek.
– Ja nie kłamię. – Wycedził.
– Ah, no tak. Nie kłamiesz na przykład o tym, że tak strasznie chcesz zostać dziennikarzem.
– Odpierdol się, dobra?
Nim student zdążył rzucić jakąś kąśliwą uwagą, ich rozmowę przerwały otwierające się brwi.
– Philip, ojciec powiedział, że masz mu przynieść album. – Szesnastolatka spojrzała na bruneta. – Ty, chodź na dół. – Po tych słowach wyszła na korytarz i zatrzymała się niedaleko drzwi. Gdy chłopak przechodził obok niej, przyłożyła rękę do jego klatki piersiowej, zatrzymując go.
– Nawet nie licz na to, że masz u mnie jakąś szansę. – Spojrzała na niego z politowaniem. – Znajdź se dziewczynę czy coś tam, nie mam ochoty się z tobą spotykać. Najmniejszej ochoty. Zresztą gardzę chłopakami, to, że macie penisa nic nie znaczy i tak jesteście ciotami. Wolę na oczach rodziców przelizać się z koleżanką niż pójść z tobą na jakiekolwiek spotkanie. – Po tych słowach, odwróciła się, przerzucając przez ramie złote loki i zaczęła schodzić po schodach, kierując się do salonu.
Jeszcze tylko godzina Stiles, TYLKO godzina...
Kolejny tydzień minął dość spokojnie. Przez nawał pracy zarówno u niego, jak i u Marco, nie mieli czasu się spotkać. W sobotę, koło godziny dwudziestej, w pokoju Stilesa siedziała brunetka, przyglądając się rozrzuconym po pokoju ubraniom. Chłopak zdążył już wziąć szybki prysznic, a Darcy za ten czas wybrała dla niego ubrania. Nie potrafił jej odmówić, gdy tak uroczo go prosiła.
– Zdecydowanie ta. Pasuje na imprezę i jest poręczna przy zdejmowaniu. – Poruszyła zabawnie brwiami.
– Dobra, uznam, że tego nie słyszałem. – Zaśmiał się i kręcąc głową, odebrał od niej przygotowane ciuchy. Usiadł obok i zaczął zakładać spodnie.
– Stiles, umm, za co ty właściwie nie lubisz Felixa? – Wzruszyła ramionami nagle zainteresowana kolorem swoich paznokci.
– Nienawidzę. – Poprawił ją. Po chwili spojrzał na nią, gdy dotarły do niego jej słowa. – Za co? – Przerwał na moment zakładanie ubrania. – Ty poważnie pytasz? Darcy, on prawie mnie zabił, i to nie raz. – Odparł ze złością w głosie.
– Tak, wiem... Nie mnie to oceniać, mnie przy tym nie było... – Przekręciła oczami. – Owszem widziałam, jak ci dokucza, ale to normalnie zachowanie, po prostu cię nie lubi. – Ściszyła głos i zaczęła bawić się breloczkami z bransoletki.
– Co?! Wsłuchaj się uważnie, p r ó b o w a ł m n i e z a b i ć.
– Rozumiem, ale przyznaj sam, jak to brzmi. Dokuczanie, okej, ale od razu morderstwo? Przyznaj, że wersja Felixa, gdy mówił, że próbowałeś popełnić samobójstwo, brzmiała dość sensownie.
– Sensownie?! Kurwa, co ty sugerujesz, że ja mam schizofrenię?! Chyba wiem, co się tam stało.
– No...nie... ale pod wpływem impulsu mogłeś powiedzieć coś nie tak... Dobrze wiesz, że sam kiedyś próbowałeś popełnić samobójstwo. – Mówiła tak cicho, że było ją ledwo słychać.
– To było kiedyś, jasne? – Prychnął i wstał, gotowy do wyjścia. – Słuchaj, nie chce mi się teraz o tym gadać. Po prostu chodźmy na te pieprzone ognisko.
– Naprawdę, zmiany, które zaplanowałeś na ten etap są przemyślane w każdym calu. Jedyne, co mi pozostaje to życzyć dalszych sukcesów w firmie. – Mężczyzna uniósł kieliszek w ramach toastu i upił z niego łyk. – Cieszę się, że rodzina w komplecie. Stiles jak twoje plany na przyszłość? Słyszałem, że idziesz w ślady Philipa. – Wspominany chłopak uniósł wzrok i uśmiechnął się szelmowsko.
– Owszem, Izaaku, młody idzie w tym samym kierunku. Myślę, że mój syn będzie zadowolony z możliwości uczenia się od kogoś na tak zaawansowanym poziomie uczelni. – Odparł Charles.
Stiles spojrzał na ojca wilkiem, a gdy ten zignorował go, musiał usilnie powstrzymać się przed przekręceniem oczami.
– Właściwie to z chęcią dowiedziałbym się czegoś na temat pana syna.
Tym razem ojciec spojrzał na niego ukradkiem.
Wal się.
Rozczarowany gospodarz odchrząknął i uśmiechając się jak gdyby nigdy nic kontynuował rozmowę na temat firmy. Stiles poczuł wibrację w kieszeni i chowając ręce pod stołem, wyjął z kieszeni telefon. Spojrzał na ekran i odczytał wiadomość od Marco, starając się nie roześmiać.
Właśnie dostaję ochrzan od menadżera, phi, nadal uważam, że wolałem wtedy pieprzyć ciebie niż przyjść na sparring. Powiedz, chociaż, że u ciebie dzieje się coś ciekawego.
Jesteś niemożliwy... Jeśli przez coś ciekawego masz na myśli siedzenie na sąsiedzkiej kolacji, to bawię się wyśmienicie ze śmietanką towarzyską: lalusia, księciunia i madame.
Ładny chociaż? *śmiech*
Trochę jak Luke z Percy'ego Jacksona, ale Castellan ma seksowniejszy charakter.
Bo będę zazdrosny!
Daj spokój, ten idealny synalek jest nudny jak flaki z olejem.
Nie mówię o nim! Mówię o tym aktorze...
– Ykhm!
Usłyszał gdzieś obok głośnie chrząknięcie, dlatego zdezorientowany uniósł wzrok znad telefonu, pośpiesznie go chowając.
– Stiles – Wypowiedział przeciągle. – No dalej, idź pogadać z Philipem, czeka na ciebie na górze w bibliotece.
Zawstydzony tym, że każdy wpatrywał się w niego z oczekiwaniem, i przerażony wzrokiem ojca, odsunął krzesło, które mimo jego starań wydało głośny pisk, szurając o panele. Odszedł od stołu, kierując się na korytarz, po czym na górę.
Kto normalny ma bibliotekę w domu?
Rozejrzał się pośpiesznie, szukając danego pomieszczenia, gdy nagle obok niego przeszła dziewczyna niewiele niższa od niego w eleganckiej limonkowej sukience. Wskazała palcem jedne z drzwi.
– Tam, jełopie.
Rzuciła kąśliwą uwagę i weszła – najprawdopodobniej – do łazienki. Czując się poirytowany jej zachowaniem, puścił to mimo uszu i z niechęcią wszedł do wskazanego pomieszczenia. Pan Idealny zdążył już rozsiąść się wygodnie w fotelu. Posłał mu arogancki uśmieszek, przy okazji wskazując miejsce, gdzie miał usiąść. Chłopak miał już serdecznie dość tej rodziny.
– No dobra, co chcesz wiedzieć?
Lawson westchnął przeciągle, siadając na fotelu, mniej więcej naprzeciwko niego.
– Pracujesz już gdzieś?
Jovester zaśmiał się, charakterystyczną dla niego arogancją.
– Chcesz być dziennikarzem, a najwyraźniej nie wiesz nawet co to gazeta. Dla twojej świadomości jestem studentem, a moje artykuły to jedynie pisma w ramach praktyk. Rzecz jasna dzięki staremu posadę mam z miejsca, zresztą już najpopularniejsza gazeta publikuje moje prace.
– Aha. – Mruknął w odpowiedzi.
– Wiesz, co jest podstawą dobrego artykułu? – Uśmiechnął się, po czym kontynuował. – Skandal. Plotki. Wszystko, na co ludzie zareagowaliby z najwyższym zainteresowaniem. Na co patrzy każdy czytelnik? Na nagłówki. Im bardziej skandaliczne i niedorzeczne, tym większe zainteresowanie. A ty, Stiles, znasz jakiś skandal? – Uniósł jeden z kącików ust do góry, jakby dokładnie wiedział, o czym pomyślał chłopak.
– Nie. – Odparł krótko, po chwili namysłu.
– Jesteś pewien? – Uniósł brwi. – Czasami taki artykuł może nawet zranić kogoś ci bliskiego, ale w tym biznesie to nie ma znaczenia.
Nastolatek spojrzał na niego podejrzliwie.
– Nie sądzę. – Skłamał. Zaczynał podejrzewać, o co może mu chodzić, ale wciąż nie rozumiał, skąd on mógłby o tym wiedzieć. To utrzymywało go w niepewności.
– No dobra... – Philip wzruszył ramionami. – Dlaczego od pewnego czasu notorycznie omijasz kółka dziennikarskie? – Z jego ust wypadło kolejne podchwytliwe pytanie.
– Po pierwsze skąd o tym wiesz. Po drugie, co ty mi kurwa robisz wywiad?
– Nieważne. Nie, ja po prostu pokazuję ci jak przełamać kogoś do mówienia prawdy. Stresujesz się, a to znaczy, że jestem na dobrej drodze. – Znów ten irytujący uśmieszek.
– Ja nie kłamię. – Wycedził.
– Ah, no tak. Nie kłamiesz na przykład o tym, że tak strasznie chcesz zostać dziennikarzem.
– Odpierdol się, dobra?
Nim student zdążył rzucić jakąś kąśliwą uwagą, ich rozmowę przerwały otwierające się brwi.
– Philip, ojciec powiedział, że masz mu przynieść album. – Szesnastolatka spojrzała na bruneta. – Ty, chodź na dół. – Po tych słowach wyszła na korytarz i zatrzymała się niedaleko drzwi. Gdy chłopak przechodził obok niej, przyłożyła rękę do jego klatki piersiowej, zatrzymując go.
– Nawet nie licz na to, że masz u mnie jakąś szansę. – Spojrzała na niego z politowaniem. – Znajdź se dziewczynę czy coś tam, nie mam ochoty się z tobą spotykać. Najmniejszej ochoty. Zresztą gardzę chłopakami, to, że macie penisa nic nie znaczy i tak jesteście ciotami. Wolę na oczach rodziców przelizać się z koleżanką niż pójść z tobą na jakiekolwiek spotkanie. – Po tych słowach, odwróciła się, przerzucając przez ramie złote loki i zaczęła schodzić po schodach, kierując się do salonu.
Jeszcze tylko godzina Stiles, TYLKO godzina...
Kolejny tydzień minął dość spokojnie. Przez nawał pracy zarówno u niego, jak i u Marco, nie mieli czasu się spotkać. W sobotę, koło godziny dwudziestej, w pokoju Stilesa siedziała brunetka, przyglądając się rozrzuconym po pokoju ubraniom. Chłopak zdążył już wziąć szybki prysznic, a Darcy za ten czas wybrała dla niego ubrania. Nie potrafił jej odmówić, gdy tak uroczo go prosiła.
– Zdecydowanie ta. Pasuje na imprezę i jest poręczna przy zdejmowaniu. – Poruszyła zabawnie brwiami.
– Dobra, uznam, że tego nie słyszałem. – Zaśmiał się i kręcąc głową, odebrał od niej przygotowane ciuchy. Usiadł obok i zaczął zakładać spodnie.
– Stiles, umm, za co ty właściwie nie lubisz Felixa? – Wzruszyła ramionami nagle zainteresowana kolorem swoich paznokci.
– Nienawidzę. – Poprawił ją. Po chwili spojrzał na nią, gdy dotarły do niego jej słowa. – Za co? – Przerwał na moment zakładanie ubrania. – Ty poważnie pytasz? Darcy, on prawie mnie zabił, i to nie raz. – Odparł ze złością w głosie.
– Tak, wiem... Nie mnie to oceniać, mnie przy tym nie było... – Przekręciła oczami. – Owszem widziałam, jak ci dokucza, ale to normalnie zachowanie, po prostu cię nie lubi. – Ściszyła głos i zaczęła bawić się breloczkami z bransoletki.
– Co?! Wsłuchaj się uważnie, p r ó b o w a ł m n i e z a b i ć.
– Rozumiem, ale przyznaj sam, jak to brzmi. Dokuczanie, okej, ale od razu morderstwo? Przyznaj, że wersja Felixa, gdy mówił, że próbowałeś popełnić samobójstwo, brzmiała dość sensownie.
– Sensownie?! Kurwa, co ty sugerujesz, że ja mam schizofrenię?! Chyba wiem, co się tam stało.
– No...nie... ale pod wpływem impulsu mogłeś powiedzieć coś nie tak... Dobrze wiesz, że sam kiedyś próbowałeś popełnić samobójstwo. – Mówiła tak cicho, że było ją ledwo słychać.
– To było kiedyś, jasne? – Prychnął i wstał, gotowy do wyjścia. – Słuchaj, nie chce mi się teraz o tym gadać. Po prostu chodźmy na te pieprzone ognisko.
══◊══
+No cześć.
+Dobra wiadomość! Miałam dzisiaj załamanie weny, zapomniałam, co miało być po 22 rozdziale... ale wyszłam z psem i słuchanie muzyki magicznie nasunęło mi genialne pomysły. Nie wiem, co wy będziecie o tym myśleć, ale mi się wydaje, że wpadłam na ciekawe zwroty akcji. ^^
+Witamy nowych czytelników! Dzisiaj aż cieszyłam się jak kretyn, wchodzę na blogger, patrzę, a tu 8 komentarzy... i co najlepsze cały czas przybywały nowe, ah! ♥
+Dzisiaj pisałam w sprawach zwiastunu. Przy którymś rozdziale pojawi się nowy zwiastun, mam cichą nadzieję, że autorka da czadu. ^-^
+Właśnie! Z najwyższym szacunkiem, nie mam nic do biblioteczek w domu (a najlepiej mieć taką) oraz szanuję wegetarianizm. ;)
+A, no tak, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! :D
+Wyniki z ankiety: Przeżyłam szok, 38 osób czyta tego bloga. :o [czyżby Imaginacja naprawdę wzięła się w garść i stworzyła coś ciekawego? *-*]
+Dobra wiadomość! Miałam dzisiaj załamanie weny, zapomniałam, co miało być po 22 rozdziale... ale wyszłam z psem i słuchanie muzyki magicznie nasunęło mi genialne pomysły. Nie wiem, co wy będziecie o tym myśleć, ale mi się wydaje, że wpadłam na ciekawe zwroty akcji. ^^
+Witamy nowych czytelników! Dzisiaj aż cieszyłam się jak kretyn, wchodzę na blogger, patrzę, a tu 8 komentarzy... i co najlepsze cały czas przybywały nowe, ah! ♥
+Dzisiaj pisałam w sprawach zwiastunu. Przy którymś rozdziale pojawi się nowy zwiastun, mam cichą nadzieję, że autorka da czadu. ^-^
+Właśnie! Z najwyższym szacunkiem, nie mam nic do biblioteczek w domu (a najlepiej mieć taką) oraz szanuję wegetarianizm. ;)
+A, no tak, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! :D
+Wyniki z ankiety: Przeżyłam szok, 38 osób czyta tego bloga. :o [czyżby Imaginacja naprawdę wzięła się w garść i stworzyła coś ciekawego? *-*]
+Znów dodaję rozdział o trzeciej w nocy. v.v
+Jestem ciekawa Waszej opinii na temat wydarzeń. :D
+Jestem ciekawa Waszej opinii na temat wydarzeń. :D
══◊══
Zostałam nominowana do Liebster Award. Niestety jestem leniwcem, dlatego nie wykonam wymaganych zadań. Jednakże dziękuję Angelice za nominację, a że lubię odpowiadać na pytania...
1. Twoja ulubiona książka?
Staram się być otwartą na każdy gatunek. Z tego powodu nie mam ulubionej książki, chociaż mogłabym tutaj przypisać cykl, który, mimo iż należy do działu erotycznego, wciągnął mnie swoją fabułą. Mianowicie Za sceną, Olivii Cunning. Może po prostu nie znalazłam jeszcze tego swojego ideału. ;)
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Nie będę kłamać. Uwielbiam grać w gry, nałogowo. Najlepiej takie z bogatą grafiką i fabułą. Czasami czytam książki lub piszę dalsze rozdziały.
3. Lubisz zwierzęta? Jakie?
Oddaję cześć kotom. *-* Poniekąd lubię też węże. To zabawne, bo kiedyś się ich bałam. Polubiłam je dzięki wyobraźni... szkoda, że to nie działa na pająki.
4. Czemu zaczęłaś pisać?
Kocham pisać i czytać „niedorzeczne” historie (związki to już w ogóle ♥). Nie wiem dlaczego, po prostu moja wyobraźnia kocha wszystko, co dziwne... Poza tym może to zabrzmieć dziwnie, ale jest to też forma mojego „kroku naprzód”, nie chcę w kółko kłamać, że nie jestem tolerancyjna, że jestem normalna... Dlatego postanowiłam to pokazać, mimo że anonimowo. Oprócz tego chciałam też zobaczyć, czy jest więcej osób takich jak ja. ;)
5. Twoje ulubione święto?
Nie wiem czemu, ale nie przepadam za świętami. Po prostu nie potrafię poczuć tej atmosfery...
6. Ulubiony kolor?
Czarny. Zresztą on pasuje do wszystkiego. Na cześć moich ulubionych transformerów, czerwony i żółty. c;
7. Czym dla ciebie jest miłość?
Nie wiem. Nie doznałam jeszcze tego uczucia i dopóki go nie poznam, będzie mnie to odrobinę przerażało. Jest to magiczne, zmienia ludzi... po prostu nie wyobrażalne.
8. Ile masz lat?
Odpowiem na to ogólnikowo: jestem nastolatką. ;)
9. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Planuję szarą codzienność, czyli ekonomię. Zawsze chciałam być scenarzystką, dlatego, jeżeli nie opuści mnie wyobraźnia, planuję podjąć się kiedyś dodatkowych studiów w tym kierunku. Może kiedyś wydam książkę...
10. Twoje wymarzone miejsce zamieszkania?
Jestem strasznie niezdecydowana osobą, na wszystko mogłabym odpowiadać nie wiem... Może gdzieś w Ameryce, może w Anglii, może we Francji... [one hours later] a może...
11. Jaki kraj ma według ciebie najciekawszą historię?
Każdy kraj ma wyjątkową historię. :)
nadal nie wiem, o co chodzi z tymi Liebsterami, ale o tym ciii...
OdpowiedzUsuńTo rodzeństwo jest poebane. Mam na myśli sąsiadów Stilesa. Jak chłopak był jeszcze interesujący, tak jego siostra okazała się być prawdziwą kretynką...A szkoda, gdyż porządne yuri bym z chęcią przeczytała.
Pan Ruchacz mnie zanuudził. Jego na którymś sparringu ktoś musiał za mocno uderzyć w główkę...
Ha, miałam rację, prawda? Felix i Darcy... :D
Weny <3
Jestem w szoku nie wiem co powiedzeć Darcy chyba nie chodzi z Feliokxem bo tak jakoś dziwnie o niego pytała itryguje mnie ta dzewczyna od sąsiadów Stilsa czekam na akcję na ognisku mam nadzieję,że wnastępnym rozdzale będzie o Marco i jego małrzeństwie pozdrawiam czekam na nowy zwiastun życzę szczęśliwego nowego roku
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ale kiedy będzie Marco? Tęsknie za nim haha. Pozdrawiam i również życzę szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe <3
OdpowiedzUsuńTylko zdecydowanie za krótkie, za krótkie! Czyta się to zbyt szybko i jest tego za mało, przez co pozostaje tylko czekać, czekać i czekać... ;c
Ale będę cierpliwa i poczekam, aby odkryć co dla nas przygotowałaś <3
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Pozdrawiam i życzę weny,
` Ro.
O tak, nie bylo Marco. Jest super, od razu lepiej mi sie czyta kiedy nie m tego zdradliwego swiniaka. Glupi knur, a Stiles od dzis to egoistyczna maciora.
OdpowiedzUsuńFelix i Darcy. Jezeli to prawda, to mam nadzieje na niezla akcje. Licze tez na to, ze Felix serio chcial zabic Stilesa, bo wtedy wszystko bedzie ciekawsze i nie bedzie takie sztuczne.
Szczesliwego nowego roku!
Damiann
Wiesz? Ja chyba w prezencie dla ciebie popatrzę na to, jak najrealniej i nie będę stosowała żadnych minimalizowań w tym, co ma nastąpić. W zasadzie cały czas mam dylemat, czy zrobić z tego opowiadania thriller, czy tzw. pojechać po całości. xd
UsuńJak ja rozumiem Stilesa.. te "rozmowy" są takie męczące ;___;
OdpowiedzUsuńAle popisac z Marco zawsze spoko XD
Jovester jest dobry w ogarnianiu ludzi - jebany XD
Piona dla tej laski! :D (wiesz czemu xd)
Darcy chyba pojebało o.O Felix? Serio? ;o
No wiadomo, że szanujesz wegetarianizm - inaczej bym się z tb nie zadawała XD
Zyczeń Ci składac nie bd - mam to za sobą :D
Do następnego ;*
Postaram się zacząc czytac w terminie ;p
~ Ruda
Hej kochana, wybacz, że tak długo do Ciebie nie zaglądałam, ale niestety nie za bardzo potrafiłam znaleźć czas, znaczy przeczytałam wszystko, ale nie skomentowałam za co przepraszam.
OdpowiedzUsuńPrzecudowne nowe rozdziały. Akcja się rozkręca przez co jest coraz ciekawiej i bardzo dobrze.
Rozbawiło mnie podejście dziewczyny, kiedy mówiła, że wolałaby się pocałować z dziewczyną. To na prawdę było zabawne.
Zaczynam nie lubić Darcy jak ona tak mogła powiedzieć? Proszę, niech ten chłopak, którego ona poznała w internecie nie będzie Felixem, zaczynam się bać....
Co mogłabym jeszcze powiedzieć, z pewnością gratuluję rosnącego sukcesu obserwatorów i czytelników. Szczęśliwego Nowego Roku ;)
Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny ;*
Zapraszam do siebie ;)
http://more-difficult.blogspot.com/
Błagam Cię, wrzuć następny rozdział!!! Nie mogę spać po nocach!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział czekam na ciąg dalszy pozdrawiam i życze weny
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńta dziewucha mnie wkurzyła, Phil wcale nie lepszy, Darcy mnie zaskoczyła z tym pytaniem i z tym, że mu nie wierzy...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Czyzby tajemniczym bad boye Darcy był Felix??? :)
OdpowiedzUsuń